Czytelnicy :)

Poprawiam. Redukuje. Kasuje. Zmieniam. Wracam.
Na blogu można zauważyć burdel, gdy się czyta, bo są rozdziały nie zmienione jeszcze i jest XIV, a potem jest np. 28 rozdział, ale to się zmienia. Danielle zmieniona będzie na Sophię, bo obecnie z nią jest Liam. Wiek jest poprawiony na obecny, wygląd chłopaków również. Mieszkają osobno. Jedynym nie pasującym elementem jest Zayn, który w opowiadaniu jest jeszcze w zespole. XD

wtorek, 14 maja 2013

XVI. Kiss


18.02.2013 rok.  środa.

W progu stał Ed. Uśmiechnęłam się i wpuściłam go do środka, całując na przywitanie w policzek. Nie zdążyłam się nawet odezwać, a już usłyszałam radosny pisk ucieszonej widokiem Sheeren'a, Majki.
-Hej skarbie. Tęskniłaś?-podniósł ją, okręcił kilka razy powodując u niej śmiech, po czym przytulił
-Tak-pokiwała twierdząco główką, a po chwili już miała główkę wtuloną w jego szyje. Skierowałam się do kuchni, aby wziąć coś do picia i jedzenia. Po chwili już siedziałam obok przyjaciela na sofie i przyglądałam się jego wygłupom z dziewczynką.
-Co tam słychać u ciebie?
-Nic ciekawego. Próby, ciągłe pisanie tekstów, za chwilkę zacznie się kolejna trasa... -w tym momencie uśmiech z jego twarzy zniknął. Z mojej również, ale tylko na chwile, bo po chwili już się uśmiechałam, aby tylko pokazać chłopakowi że damy sobie rade.
-Na jak długo?
-Na 5 miesięcy. Nie chce was zostawiać.
-Ale musisz. To jest twoja praca, po za tym jest skype, są telefony. Jest Twitter. Damy sobie rade, tak jak zawsze. Przecież to nie pierwszy raz, a my postaramy się wpaść na jakiś koncert w pobliżu. Po za tym mam tu tych świrusów, więc nie będę sama. Głowa do góry.
-Zawsze znajdziesz coś co podniesie mnie na duchu....Ale obiecaj mi że...
-Obiecuje. Kiedy tylko będzie się coś działo, będziesz o tym wiedział. Kiedy będę chciała pogadać zadzwonię nawet w nocy, kiedy będziesz dzwonił, będę odbierać nie ważne gdzie się w tym momencie będę znajdować i będę wysyłać ci zdjęcia małej co jakiś czas. Ale ty też mi musisz coś obiecać.
-Nie zapomnę cie, będę dzwonił w każdej wolnej chwili, będę relacjonował ci każdy dzień, nie będę przesadzał z imprezami i będę uważał na siebie. Przysięgam.
-Kiedy jedziesz?
-Za miesiąc.
-To jeszcze trochę czasu mamy. Spacer?
-A wiesz, że chętnie. To ja przebiorę młodą, a ty się wyszykuj.
-Ok, jak coś to wołaj.
Szybko wyszukałam w szafie jakiś zestaw i ubrałam go. Przejrzałam się jeszcze w lustrze, zrobiłam koczka, aby mi włosy nie przeszkadzały i zeszłam na dół. Teraz tylko poczekać na młodą i chłopaka i można wychodzić. Po chwili pojawili się obydwoje. Dziewczynka ubrana i uśmiechnięta zbiegła na dół i okręciła się wokół mnie.
-Ładnie? Wujek mi pomógł-patrzyła na mnie wyczekująco, a ja tylko szeroko się uśmiechnęłam.
-Ładnie, skarbie. Wujek ma gust.
Po chwili już byliśmy po za domem. I spokojnym krokiem szliśmy przed siebie, rozmawiając i żartując.
-Mamooo..... a pójdziemy na koncelt wujka?-popatrzyła na mnie słodkimi oczkami.
-A jak myślisz? Oczywiście że tak. Staniemy za kulisami i będziemy go wspierać jak zawsze.
-A przywiezieś mi coś z tej tlasy przez, któlą nas zostawiasz?
-Będziesz miała tyle prezentów z każdego państwa, że aż nie będziesz wiedziała co z nimi zrobić.- Zmierzyłam go spojrzeniem, którym miał zrozumieć, żeby nie przesadzał z tymi zakupami, ale on tylko się zaśmiał i podniósł ją, okręcając kilka razy wokół własnej osi.  Z ust małej wydobył się śmiech. Dziewczynka po chwili stała już na własnych nóżka i złapała nas za ręce, a my co chwilę podnosiliśmy ją do góry. Majkciak wtedy wymachiwała nóżkami, aby po chwili już stać na ziemi. Po godzinie wróciliśmy do domu,  ponieważ robiło się zimno i robiliśmy się głodni. Zegarek wybijał godzinę 13:00, więc zaczęłam robić nam obiad. Zjedliśmy wspólnie posiłek, po którym Sheeran niestety musiał iść na próbę, wiec zostałyśmy w domu same.

Ten stan rzeczy nie trwał jednak długo, ponieważ jakąś godzinę później zadzwonił dzwonek. Wstałam z kanapy i po ostatnim spojrzeniu na Majkę, która bawiła się misiem, poszłam otworzyć drzwi. W progu stał Zayn. Nie zajęło mi dużo czasu aby zrozumieć co się stało. Miał smutne oczy i zero uśmiechu na twarzy.
-Wejdź. Majka się bawi, więc nie powinna nam przeszkadzać. Widać, że potrzebujesz rozmowy.
-Potrzebuję. Dzięki.-wszedł do środka, rozebrał się i skierował do salonu, w którym dopadła go malutka. Uśmiechnął się, gdy brał ją na ręce. Może zabawa z Majką da mu więcej, niż roztrząsanie jego problemu, którym prawdopodobnie jest zdrada Pezz...
-Napijesz się czegoś?
-Sok będzie w porządku. -posłał mi słaby uśmiech, wracając do słuchania dziewczynki.
-Byliśmy na spacerze z Edeeem. Chodziliśmy, skakaliśmy i wujek z mamą mnie tak podnosili-wyciągnęła rączki do góry i skoczyła do przodu, a brunet się zaśmiał. -A ty co lobiłeś??
-A ja miałem dzisiaj rano próbę.
-Plubę? Mamoooo!-krzyknęła odwracając się z zamiarem pobiegnięcia do kuchni, ale gdy zobaczyła mnie zaraz obok to uśmiechnęła się szeroko-mogę kiedyś iść z Zay'em na taką plubę? Prooooszę.
-Myślę kochanie, że zamiast do mnie robić te oczka to powinnaś zapytać wujka, czy cię kiedyś na jedną zabierze. -tak jak powiedziałam, po chwili już patrzyła na Malika z oczami jak ze Shreka.
-Zabiorę Cię kiedyś, skarbie.-Maja pisnęła cicho i uwiesiła się na szyi mężczyzny. Zrobiła dziubek i dała mu buziaka w usta.
Po paru minutach siedzenia na kolanach wokalisty, Majka zrobiła się śpiąca, dlatego Zayn zaniósł ją do jej łóżeczka i uśpił.

Malik uśpił dziewczynkę w miarę szybko, a po chwili byliśmy już na kanapie z gorącą herbatą i ciastkami. Żadne z nas się nie odzywało. Wiedziałam, że potrzebuje on kilka minut na ułożenie sobie tego wszystkiego. Nie chciałam mu przerywać, wyobrażałam sobie, że nie jest to takie łatwe, jak się wydaje. Czekałam więc cierpliwe aż będzie wstanie mi wszystko opowiedzieć.
-Powiedziała mi, że to się wypaliło. Że przeprasza, że to potoczyło się tak, a nie inaczej. Powiedziała, że mimo iż mnie kocha, to nie jest to już to co kiedyś, a tamten..nie wie co do niego czuje, ale chce z nim spróbować. Zerwała ze mną i wyszła z kawiarni. -spojrzał na mnie smutno, ale nie wyglądał jakby to go złamało, jakby był świadomy tego co się dzieje i przygotował się na rozstanie.
-Ułożysz sobie wszystko, a na świecie jest tyle kobiet, które chciałyby być na jej miejscu, że w końcu znajdziesz sobie kogoś innego. Kto będzie cię kochał zaraz po zejściu się, ale i za 15 lat.-poczochrałam jego włosy i posłałam mu lekki, pocieszający uśmiech.
-Byłem gotowy na to zerwanie. Prawdopodobnie sam bym w końcu zerwał, ponieważ to się na prawdę stało. Wypaliliśmy się.

Siedzieliśmy i gadaliśmy jeszcze długo. Potem obudziła się Majka i zaczęliśmy się z nią wygłupiać. Pod wieczór zrobiliśmy wspólnie kolacje, zjedliśmy ją, potem obejrzeliśmy jakąś bajkę, a następnie wykąpałam młodą i położyłam spać. Gdy zasnęła zegarek wskazywał godzinę 22:56. Po chwili byłam już na dole. Będąc już w salonie lekko się zdziwiłam. Na stole stały kubki z kakao, a obok butelka wina i kieliszki. W kominku się paliło, a na kanapie leżały koce. W progu kuchni stanął uśmiechnięty Zayn.
-Tego się nie spodziewałam. Skąd ten pomysł?-stałam na ostatnim schodku i patrzyłam zdziwiona na chłopaka i cały salon.
-Chciałem ci się odwdzięczyć za tą poprawę humoru i że mogę na ciebie liczyć i...-podszedł do mnie i położył dłonie na moich biodrach. Stał na samym dole,a ja nadal byłam od niego niższa, ale bez problemu mogliśmy patrzeć w swoje oczy. Po smutku nie było już śladu.
-Przestań. Nie masz za co mi dziękować.-przerwałam mu wiedząc, że jak zacznie mi dziękować to nie przestanie jeszcze przez długi czas- Ważne, że jest już dobrze. A teraz chodź, bo zimne kakao nie jest dobre. - lekko zmierzwiłam jego włosy i wyminęłam aby chwile później siedzieć na kanapie pod kocem i trzymając ciepły napój w rękach. Koło mnie usiadł Malik i również wszedł pod ciepły materiał, biorąc do rąk kubek z kakao. Zapadła cisza, która z żadnej strony nie była krępująca. Czasem była ona zbawienna. Patrzyłam na ogień buchający w kominku i rozkoszowałam się tą ciszą. Było mi dobrze. Miałam obok kogoś bliskiego, kto mimo mojej sytuacji nie zraził się i po prostu był.
-Dziękuję-szepnęłam nadal patrząc na żółto-pomarańczowe języki ognia. Kątem oka zobaczyłam, że mężczyzna zwrócił na mnie swój wzrok. -Dziękuje za to, że jesteś ty i reszta, że was mam. -dopiero gdy skończyłam to popatrzyłam się na niego. W moich oczach lśniły łzy, które po chwili mimowolnie zaczęły spływać po policzkach. Malik przybliżył się do mnie, tak że czułam jego oddech na policzkach. W jego oczach tliły się iskierki, których znaczenia nie mogłam zrozumieć.
-Nie masz za co, mała.-wytarł moje policzki i przytulił.
-----------------------
Rozmawialiśmy, piliśmy wino. Byłam już lekko wstawiona, ale nic dziwnego, skoro byliśmy w połowie drugiej butelki mojego ulubionego trunku. Popatrzyłam na partnera od picia. Patrzył na mnie. Zaczął się przybliżać, aż w końcu poczułam jego oddech na swoich ustach. Dopiero teraz zauważyłam jak bardzo brązowe są jego oczy. Musnął lekko moje usta. Odsunął się, czekając na moją reakcje, a ja zbliżyłam się i go pocałowałam. Chłopak zbliżył się bliżej, położył ręce na mojej twarzy, a ja mu się odwdzięczyłam i po chwili moje dłonie przejeżdżały po jego zaroście na policzkach. Pocałunek był on delikatny i niepewny. Muskaliśmy swoje usta powoli nigdzie się nie spiesząc. Dawno nie czułam czegoś takiego. W brzuchu latało stado motyli, a ja przestawałam kontaktować. Było mi tak cholernie dobrze. Pogłębiliśmy pocałunek. Jedną ręką objęłam jego kark i zatopiłam palce w jego włosach. Jego dłoń wylądowała na mojej talii. Drugą nadal trzymał na moim policzku. Odsunęliśmy się od siebie zdyszani, a ja dopiero wtedy uświadomiłam sobie co się stało....
-Zayn.....


*****************

Pozdrawiam Xx

7 komentarzy:

  1. No nareszcie jakaś akcja z Zeynem. Świetne zresztą jak zawsze. Pozdrawiam i życzę weny. :**

    OdpowiedzUsuń
  2. nareszcie akcja z Zaynem się rozkręciła aww :D
    rozdział ogółem fajny ^^
    czekam na nn i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wkońcu się pocałowali.
    Świetyny rozdział.
    Czekam z niecierpliwością na następny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne! Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej, ale końcóweczka ;3. Ale coś czuję, że Jennifer uzna to za złe. No bo Zayn pewnie musiał odreagować rozstanie z Perrie i Jenn sb to uzmysłowi. Albo pójdą do łóżka O.o ; p
    Tak czy siak rozdział fajny. Wybacz, że dopiero teraz komentuję.
    Czekam na 28 :)
    A tymczasem zapraszam do mnie :
    + http://you-and-i-lizzy.blogspot.com/
    + http://just-trust-isiia999.blogspot.com/
    Całuje.
    Isiia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przejmuj się liczbą komentarzy, ja u siebie na blogu też o nie żule... rób to co kochasz, nie zwracaj uwagi na to, czy są komentarze, czy też ich nie ma. Rozdział świetny, zresztą tak jak zawsze. Wstaw szybko nowy rozdział.
    Całuski Julia xoxo
    Ps.: Zapraszam do mnie http://one-i-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa pocałowali się pocałowali się w końcu to kiedy następny, no kiedy następny aaaaaaaaaaa kiedy następny chyba oszaleje zaraz ups za późno czekam na kolejny więc kiedy będzie ;D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za kazdy komentarz i ślad który po sobie pozostawiliłeś. Każda Twoja opinia daje pożądnego kopa i motywacje na napisanie nowego rozdzialu.Nawet nie wieasz jaka radosc sprawia mi kolejny komenatarz;] Kocham♥