Czytelnicy :)

Poprawiam. Redukuje. Kasuje. Zmieniam. Wracam.
Na blogu można zauważyć burdel, gdy się czyta, bo są rozdziały nie zmienione jeszcze i jest XIV, a potem jest np. 28 rozdział, ale to się zmienia. Danielle zmieniona będzie na Sophię, bo obecnie z nią jest Liam. Wiek jest poprawiony na obecny, wygląd chłopaków również. Mieszkają osobno. Jedynym nie pasującym elementem jest Zayn, który w opowiadaniu jest jeszcze w zespole. XD

środa, 10 kwietnia 2013

XIII. Dytafon

Hej:] Zmieniłam nazwe bo moje upodobania tez lekko poszły w inną strone. Nadal uwielbiam One direction tyle że teraz największym idolem z tej piątku wariatów jest Zayn.... Cóż....kobieta zmienna jest:) No  a teraz zapraszam na kolejny rozdział, który mam nadzieje spodoba sie;] CZYTASZ=KOMENTUEJSZ.
**************
Leżałam na łóżku, patrząc na śpiącą Maje. Dzisiejszy dzień był jak zwykle, odkąd poznałam tych wariatów,szalony. Po śniadaniu pojechaliśmy do willi Zayn'a, do którego swoją drogą dość szybko zjechali się inni. Wystarczyło jedno zdjęcie na Twitterze, na którym jest Zayn i Majka. Ja nie dałam się przekonać na zdjęcie, chociaż próbowali. Tam obejrzeliśmy po krótkiej wymianie zdań "Toy story". Liam i Majka jak się na coś uprą, to trudno odwieźć ich od tego pomysłu, więc musieliśmy im odpuścić. Po filmie Louis z Niall'em i Mają zaczęli się wygłupiać i gonić. Fajnie było popatrzeć na roześmianą młodą. Ten widok zawsze powodował, że wszystkie moje zmartwienia uciekały gdzieś w głąb mnie a zastępowały je radość i szczęście. Kiedy moi rodzice zmarli nie było łatwo. Miałam ledwo 16 lat. Co prawda była jeszcze babcia, ale ona już nie była taka młoda i nie miała już tyle siły. To ja wstawałam do Mai w nocy, a często zdarzało się, że budziła się co dwie godziny, bo ząbkowała czy miała kolki. To po części dlatego miałam domowe nauczanie. Nieprzespane noce, szkoła od 8:00 rano czasami do 16:00, potem powrót do domu i opieka nad malutką, to wszystko poważnie odbiło mi się na zdrowiu. Jakby tego było mało, co miesięczne bóle brzucha i gwałt.. Po tym wszystkim wystąpiłam o nauczanie w domu. Dyrekcja na szczęścia znała dobrze moją sytuację, dlatego nie było z tym problemu.

Leżałam tak jeszcze z dobrą godzinę, kiedy w końcu udało mi się zasnąć. Krążyłam jeszcze w krainie snów i marzeń, kiedy poczułam jak toś zaczyna po mnie skakać. Usłyszałam śmiech Mai, a ja postanowiłam sie z nią podroczyć. Kiedy zobaczyła, że to nic nie daje, a ja nadal 'śpię', usiadła mi na brzuchu i zaczęła dotykać rączkami mojej twarzy. Pochyliła się nade mną tak, że jej włoski łaskotały mi szyje i policzki. Machała nimi, dotykała mojej twarzy, aż w końcu zlitowałam się nad nią i otworzyłam oczy ku radości młodej.
-A młoda panna czemu już nie śpi? Jest dopiero ...6:00.. Więc? - Cholera. 6:00. Chce spać.
-Nie cie mi się już.... Jestem głodna. Kaaanapki!!
-Kanapki powiadasz? -wstałam, a mała owinęła rączki wokół mojej szyi, a nóżki wokół talii.-A z czym by panienka zjadła? -posadziłam ją na wyspie i sama otworzyłam lodówkę. Zaczęłam wyjmować jedzenie zaczynając od sałaty, poprzez pomidory, masło, szynkę, ogórka, a kończąc na soku, który od razu nalałam do szklanki i podałam dziewczynce.
-Z...z...z... Ogórkiem!!Z.....pomidorem!!Z....sałatą!!
-No to jak sobie księżniczka życzy.-Ukłoniłam się przed nią, wywołując jeszcze większy śmiech z jej strony. Szybko zrobiłam jej dwie kanapeczki i podałam na talerzu wcześniej sadzając ją na krześle przeznaczonym dla niej. Zrobiłam jej jeszcze kanapki do przedszkola, a sama wzięłam zjadłam tylko jabłko i popiłam sokiem grejpfrutowym. Po 30 minutach dziewczynka już stała ze mną w jej pokoiku i szukała czegoś do ubrania. Szybko dobrałyśmy jakiś zestaw i ubrałam ją w niego. Zrobiłam jej koczka i  zostawiłam ją w pokoiku a sama poszłam do siebie i zaczęłam przeglądać szafę. Mam jeszcze garderobę, ale szybciej znajdę coś w mojej szafie, niż gdybym szukała czegoś w wielkim pokoju, gdzie jest setki ciuchów. Znalazłam coś na szybko i wciągnęłam na siebie po szybkim prysznicu. Pomalowałam rzęsy, usta błyszczykiem i zrobiłam koczka. Zadowolona przejrzałam się w lustrze. Pewna że jest dobrze wyszłam z pomieszczenia
-Mogę tak iść do pracy?-popatrzyłam na Majciaka, a ta tylko energicznie pokiwała główką na tak.
-Ładnie!! Mamuś? A dzisiaj naprawdę Zayn'iś przyjdzie po mnie?-no tak..Malik jej wczoraj obiecał, że po nią pójdzie do przedszkola, pójdą na jakieś ciacho pewnie, a wracając zgarną mnie z pracy.
-Jasne, że tak skarbie. Obiecał ci przecież. -pogłaskałam ją po główce i pomogłam założyć jej kurteczkę i buciki. Sama też się ubrałam i wyszłyśmy z domu zamykając go na klucz. Po 15 minutach spacerku byłyśmy w przedszkolu dziewczynki. Pomogłam jej się rozebrać zawiązałam buciki i zaprowadziłam do sali. Zaraz na progu pocałowała mnie w policzek, życząc powodzenia w pracy i pobiegła do swojej koleżanki. Podeszłam do opiekunki i poinformowałam o tym, że to Zayn dzisiaj odbierze młodą. Po 10 minutowej rozmowie,zeszło się jeszcze na temat Majki,poszłam do pracy.

Oczami Zayn'a:
Po sesji i jednym wywiadzie pojechaliśmy do domu. Ja zabrałem swój samochód i po chwili już jechałem w stronę przedszkola Mai. Obiecałem, że ją odbiorę i miałem zamiar dotrzymać danego słowa. Uwielbiałem tą słodką trzy latke. Szybko dojechałem do mojego celu, a po chwili już bylem w sali dziewczynki. Nie zdążyłem się nawet przestawić opiekunce, a już usłyszałem pisk Majki. Ukucnąłem i otworzyłem ramiona, aby po chwili móc ja już przytulić. 
-Zaaaaaaay!!!
-Stęskniłaś się już za mną księżniczko?-uśmiechnąłem się łobuzersko i z Majciakiem skierowałem się do szczupłej brunetki. -Dzień dobry. Nazywam się Zayn Malik. Przyszedłem odebrać tego aniołka.-podałem jej rękę i uśmiechnąłem się lekko.
-Aa.Tak.  Dzień dobry. Jennifer wspominała że po nią przyjdzie ktoś inny. To co malutka? Do jutra. -pogłaskała młodą po główce po czym żegnając się ze mną krótkim 'do widzenia' odeszła do płaczącego chłopca. Sam natomiast skierowałem się do wyjścia. Po chwili z  ubraną już Majką siedzieliśmy w aucie, a ta ciągle opowiadała o swoim dniu w przedszkolu. CO jakiś czas zadawałem jej jakieś pytania,a młoda co chwile przerywała, żeby się zaśmiać. Kocham tego szkraba. Po chwili jechaliśmy już po Jennifer. Co jakiś czas odwracałem się do tyłu by popatrzeć na roześmianą dziewczynkę czy wtrącałem jakieś słowa lub odpowiadałem na jej pytania, które zadawała co chwile.
-A Zay.... Co dziś robiłeś?
-Mieliśmy wywiad, wiesz taka pani zadawała nam pytania i nagrywała to na takie urządzenie...
-dytafon-przerwała mi młoda.
-Dyktafon słonko...I potem przepisuje to na kartkę i po poprawieniu wszystkich błędów wysyła to do gazety lub zadaje nam pytania od razu na antenę telewizyjną..
-Aaaa.
-No a potem mieliśmy sesje zdjęciową...
-Pani lobiła wam zdjęcia??
-Dokładnie tak. My pozowaliśmy, robiliśmy różne miny, a tak pan nas fotografował.
-Ale fajnieeee!-krzyknęła, a po chwili uśmiech zszedł z jej twarzy i popatrzyła na mnie poważnie, z lekką niepewnością...- Zay.... Za kilka dni mam w przedszkolu zabawę i...poszedłbyś ze mną i Jenni?! Albo przejdźcie wsyscy!!! Taak. To dobly pomysł. Ty, Jenni, Liaś, Loui, Hally, Niallel, Pezzi, Sophi, Eli. Przyjdziecie? Plose! -popatrzyła na mnie proszącymi oczkami, a ja widząc jej minkę w lusterku, wiedziałem już, że jestem na przegranej pozycji. 
-Pogadamy jeszcze z resztą  i zobaczymy dobrze? Ale myśle że rozkręcimy tą impreze...Jesteśmy skarbie. -Majka szarpała się z paskiem, ale gdy po kilku chwilach nadal nie była odpięta w jej oczkach pojawiły się łzy... Szybko pomogłem jej odpiąć pasy i wziąłem ją na ręce uprzednio wyciągając ze specjalnego siedzenia dla dzieci. Zamknąłem auto specjalnym pilotem i z dziewczynką weszliśmy do restauracji. Podszedłem z Majką na rękach do lady i usiadłem na barowym stołku. Po kilku sekundach pojawiła się Jenn z niezbyt wesołą miną. Pocałowała mnie i młodą w policzek i uśmiechnęła się smutno. Nie podobało mi się to. Byłem pewny że coś się stało.
-Zayn...Nie dam rady pójść na ten spacer z tobą i Mają. Claudia zachorowała a Chrisowi obiecałam, że zostanę jeszcze z kilka godzin bo jest ruch, a Monic jest nowa i...nie da sobie rady sama. Przepraszam. Jedź do domu. Kiedy indziej  pójdziemy na tą kawę.
-Nie przepraszaj. Mam pomysł. My teraz zjemy tu jakieś ciacho z Mają a z tobą ewentualnie się podzielimy, jak będziesz grzeczna-popatrzyłem na nią z powagą, a z jej ust wydobył się cichy śmiech. To co oczekiwałem. -A potem wezmę Majciaka ze sobą. Pójdziemy do centrum, kupie sobie kilka rzeczy i potem zajadę z nią do siebie. Ja sie młodą zajmę, nie ma problemu. Nie będzie tu przecież siedzieć i czekać aż skończysz pracę..
-No nie wiem. Nie chce robić ci problemu, przecież....
-To nie problem. Ja chętnie się nią zajmę. Niczym sie nie przejmuj. Zadzwoń tylko, jak skończysz prace ,to po ciebie przyjedziemy, ok?-przerwałem jej, widząc że dziewczyna sie waha.
-Ok. Ale gdyby coś sie działo to dzwon, tak?
-Jasne, nie martw się. A teraz daj nam jakieś dobre ciacha i mi kawę, a o to ten księżniczce jakiś soczek.
-Już sie robi. Klient nasz pan! No, a teraz młoda opowiadaj, jak było dzisiaj w przedszkolu?-popatrzyła przelotnie na dziewczynkę i dalej wykonywała nasze zamówienia.

Patrzyłem na nią i jej słodki uśmiech który powiększał się z każdym kolejnym zdaniem tej małej istotki siedzącej na moich kolanach. Lubiłem ją taką...uśmiechniętą. Gdy była smutna czy płakała to serce bolało. Mimo, że znaliśmy się tak krótko, to mogłem ją bez wahania nazwać przyjaciółką...może nawet najlepszą. Uwielbiałem patrzeć na to z jaką troską i miłością odnosi się do Majki. Po chwili przede mną stał już talerzyk z ciastem i filiżanka z kawą. swoją drogą dobre to ciasto... My zajadaliśmy słodkości i śmialiśmy z Mają a Jenn poszła obsłużyć kilku klientów. Po kilku minutach, gdy już dała każdemu swoje zamówienia, była obok nas. Uśmiech nie schodził jej z twarzy, co tylko cieszyło.
-Mamo....! A...Bo...Zayn'i powiedział, że będzie na imprezie w przedszkolu!-mała zaśmiała się i lekko podskoczyła na moich kolanach klaskając przy tym w dłonie. 
-Serio? Fajnie! Będziesz mogła sie pochwalić że masz takich przystojnych wujków. -dziewczyna zaśmiała się a wraz z nią i ja. Jednak szybko spojrzała na mnie jakby z niepewną i pytająca miną. Wiedząc o co jej chodzi uśmiechnąłem się uspokajająco i przytaknąłem głową. 
-Ej! Nie jestem jeszcze taki stary żeby być wujkiem.!

Po 20 minutach pożegnaliśmy się i wyszliśmy z kawiarni. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do centrum handlowego. Na mieście były korki, przez co dojechaliśmy na miejsce po godzinie, ale nie przeszkadzało mi to. Razem z Majką słuchaliśmy radia, śmialiśmy się, śpiewaliśmy, mimo że Majka ma problem jeszcze z niektórymi słowami. Kiedy byliśmy już na parkingu wysiedliśmy i trzymając ją za rączkę weszliśmy do centrum. Zaczęliśmy chodzić po sklepach i szczerze to mała mimo swojego wieku, to ma dobry gust. Wybrała mi wiele ciekawych ubrań, w tym bejzbolówke, której w szafie nie mam, z racji tego, że ostatnio zmieniłem trochę swój styl i jedne czarna spodnie z opuszczonym krokiem. Potem wybraliśmy jej taka ładną sukieneczkę i bluzeczkę "I ♥ Zayn" koloru niebieskiego i do tego rurki czarne. Wyglądała uroczo. Dodaliśmy jej do tego granatową bejzbolówke i wyglądała ślicznie. Wszystko było w małych rozmiarach i wyglądało tak słodko, że aż nie chciało mi się stamtąd wychodzić. Po godzinie wyszliśmy z kilkoma torbami i skierowaliśmy się do jakiejś kawiarni napić się czegoś i zjeść obiad. Mała była ciągle roześmiana i zadawała mi pytania, a ja wytrwale na nie odpowiadałem. Niektóre nie były takie łatwe, no bo jak wytłumaczyć dziecku co to jest miłość? Nie było to łatwe, ale po ciężkich przemyśleniach powiedziałem jej, że miłość jest to uczucie łączące dwie osoby. Kiedy usłyszałem, że ona mnie kocha to, aż poczułem takie ciepło w środku. Cieszyłem się jak cholera. Lepszych słów chyba nie mogłem od niej usłyszeć. Koło 18 byliśmy już w domu, który był pusty, wiec prawdopodobnie Pezz nadal siedzi w studiu. Zostawiliśmy rzeczy w przedpokoju i poszliśmy do salonu. Mała skoczyła na kanapę i cicho się zaśmiała.
-To co robimy?
-Bajka!!
-No to może..."Zakochany kundel?-błagam tylko, nie "Toy story", tylko nie "Toy story". 
-Taaak!
-No to bierzemy sie do szukania-podszedłem do naszej kinowej "biblioteczki", która znajdowała sie pod telewizorem i szybko odszukałem bajkę. Włączyłem ja do odtwarzacza i poszedłem do kuchni po coś do jedzenia. Kiedy wróciłem, właśnie się zaczynała. Położyłem  na stole miskę z popcornem i szklanki z sokiem po czym usiadłem na kanapie. Młoda od raz wskoczyła mi na kolana i położyła główkę na mojej klatce piersiowej. Rozpuściłem jej koczka, żeby było jej wygodniej widząc jak się z nim męczy i zacząłem jedną dłonią się bawić jej włoskami.
 Gdy bajka się skończyła zobaczyłem, że Majciak śpi, więc wziąłem ją delikatnie na ręce i położyłem na kanapie przykrywając  kocem. Sam wyłączyłem telewizor i poszedłem po swojego laptopa. Poprzeglądałem kilka stron i po kilku minutach sam zasnąłem na fotelu....
***********
Hej miśki. Dośc długi wyszedł mi ten rozdział ;] Mam nadzieje ze nie zawiodłam. Przepraszam że dopiero teraz ale pisałam go przez kilka dni częściami i dopiero teraz udało mi się go skończyc. Pierwszy rozdział z perspektywy Malika. Podoba się?Przepraszam za wszystkie błędy;]  Licze na komenatrze i dziękuje za ostatnie kilka miłych słów z waszej strony :) Moge liczyć na min. 10 komentarzy? Byłabym wdzięczna bo wchodzi was ponad 60 osób dziennie ale tylko 6 opinii....  Pozdrawiam Xx 

7 komentarzy:

  1. Świetny.
    Nareszcie jest perspektywa Zayn'a.
    Ojuju Maja jest taka słodka.
    Czekam na kolejny.
    + Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. boski rozdział <33333
    matko kocham takiego opiekuńczego Zayna, rozczula mnie <33
    I jeszcze Majka, taki słodziutki aniołek :D
    Ja chcę już następny! I przerwałaś w takim momencie, że no krótki rozdział ... :D
    KOCHAM TO OPOWIADANIE !
    i czekam czekam i czekam na kolejny :D
    @_Just_Smile_98

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo wspaniały rozdział. Maja jest strasznie słodka. Cieszę, się, że zrobiłaś pers. Zayn'a. Rozdział jeszcze raz powtarzam wspaniały.
    Zapraszam do mnie:
    http://hello-in-my-world.blogspot.com/

    Alicja Kamińska

    OdpowiedzUsuń
  4. perspektywa Malika mnie mile zaskoczyła :D
    nie ważne błędy czy długość, pamiętaj liczy sie treść! :D
    no chyba że piszesz 'rze' to wtedy dopiero jest źle xd
    ale wróćmy do do opinii na temat rozdziału ;D
    bardzo miło się czytało :D
    Już widzę 1D na zabawie z przedszkolu ^^
    czekam na nn <3
    a i dodałam cię do obserwowanych ! :D

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z Nancy, że perspektywa Zayna, mile zaskoczyła. Rozdział mi się podobał. Poziom ich zabawy, genialny.
    Pozdrawiam.
    Isiia.

    +http://you-and-i-lizzy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział :D .
    Może nie pamiętasz, ale kiedyś dałam ci link do mojego bloga (http://showmewhatyoureallabout.blogspot.com), ale na jakiś czas go zawiesiłam. Teraz znów go rozkręcam, więc zapraszam! ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. BOsko!!!!!!OLA:P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za kazdy komentarz i ślad który po sobie pozostawiliłeś. Każda Twoja opinia daje pożądnego kopa i motywacje na napisanie nowego rozdzialu.Nawet nie wieasz jaka radosc sprawia mi kolejny komenatarz;] Kocham♥