Czytelnicy :)

Poprawiam. Redukuje. Kasuje. Zmieniam. Wracam.
Na blogu można zauważyć burdel, gdy się czyta, bo są rozdziały nie zmienione jeszcze i jest XIV, a potem jest np. 28 rozdział, ale to się zmienia. Danielle zmieniona będzie na Sophię, bo obecnie z nią jest Liam. Wiek jest poprawiony na obecny, wygląd chłopaków również. Mieszkają osobno. Jedynym nie pasującym elementem jest Zayn, który w opowiadaniu jest jeszcze w zespole. XD

sobota, 23 marca 2013

XI. Nocne rozmowy

Siedziałam na kanapie razem z Mają i Malikiem, który próbował rozbawić jakoś dziewczynkę. Niestety nic nie pomagało, a młoda nadal zanosiła sie płaczem. Po moich policzkach również leciały przejrzyste kropelki słonej cieszy, ale miałam tak zawsze gdy Maja płakała i to w takim stopniu. Sama już nie wiedziałam czy to nasza wina, czy coś się jej śniło. Zayn w końcu wziął ją na ręce i zaczął śpiewać:

I'm gonna pick up the pieces,
and build a lego house
if things go wrong we can knock it down
My three words have two meanings,
there's one thing on my mind
It's all for you


Mała zaczęła się po kilku minutach uspokajać. Otarłam łzy, które nadal płynęły po mojej twarzy i wsłuchiwałam się w głos chłopaka.To ile uczucia wkładał w śpiew, to ciepło i miłość do tego co robi powodował, że zaczynałam zakochiwać się w jego głosie.. Jego głos powodował, że młoda już po chwili spała w jego ramionach. Byłam mu wdzięczna za to, że ze mną został, ale pozostaje pytanie ''dlaczego?''. Jasne przez ten miesiąc strasznie się do siebie zbliżyliśmy i to z nim miałam chyba najlepszy kontakt, zaraz po Louis'ie. Tyle, że tego drugiego traktowałam jak brata. Nie raz z naszych ust dało się słyszeć w swoją stronę słowa "siostra","brat". Jednak Malik to zupełnie inna historia. Nie czuję do niego tego co do Tomlinsona.. Jest dla mnie kimś ważnym. Wiem, że mogę mu wszystko powiedzieć, że nawet o 4:00 w nocy gdybym do niego zadzwoniła, to by przyjechał, ale czy mogę nazwać go bez wahania "przyjacielem"? Obawiam się, że co raz mniej traktuje go jak przyjaciela, a co raz więcej jak faceta. Przystojnego faceta..Boję się.. Boje się, że zajdzie to za daleko, że nie będę mogła nad tym zapanować i będę cierpieć. Staram się za każdym razem szufladkować go jako "brat", "przyjaciel", ale co z tego, skoro moje serce zawsze wygrywało walkę z rozumem?
-Jenn... Wszystko ok? Gdzie odleciałaś?-obok mnie usiadł Zayn, tyle że już bez Mai na rękach...
-Gdzie Majciak?
-Zaniosłem ją do twojego pokoju. To jak? Powiesz mi gdzie tak odleciałaś?
-Zastanawiam się dlaczego ze mną zostałeś....-dopiero teraz na niego popatrzyłam. Patrzył na mnie tymi swoimi brązowymi oczami, a jego twarz przyozdobił lekki uśmiech który ja natychmiast odwzajemniłam....
słodziaki-Jesteś dla mnie kimś bardzo ważnym.... Nie mógłbym zostawić cię z zapłakaną Majką. Dobrze wiem jak przeżywasz każdy większy jej napad płaczu, a ten właśnie na taki się zanosił. Przyjaźnimy się, a tylko ja i Liam byliśmy trzeźwi....Payne ma lepszy staż w doprowadzaniu nas nietrzeźwych do domu...-uśmiechnął się jeszcze szerzej i posadził mnie na swoich kolanach. Nie raz tak siedzieliśmy, więc nie było to nic dziwnego. Bądź co bądź było mi wygodnie, dlatego tez nigdy nie marudziłam, a Perrie nie miała z tym problemu. Malik tak ładnie pachniał, był ciepły, a w jego ramionach czułam się naprawdę bezpiecznie.
-Dziękuje...Za to że mogę na ciebie liczyć bez względu na okoliczności.... Wiesz..... nasze spotkanie nie było najlepsze i  od razu wyrobiłam sobie na twój, wasz temat zdanie, ale teraz wiem, że jesteście inni i  ciesze się że wtedy to się stało, bo tak to nie poznałabym tak cudownych ludzi jakimi wy jesteście....- leżałam do niego bokiem, głowę miałam wtuloną w jego klatkę piersiową, na której też trzymałam jedną dłoń. On natomiast jedną ręką obejmował mnie w pasie, a drugą bawił się moimi włosami.
-Mogłyby być to trochę inne okoliczności, ale też się cieszę i uwierz mi, że nie tylko ja, że Cię poznaliśmy. -pocałował mnie w głowę, a ja zaczęłam ziewać wtulając się w jego tors. -Jesteś zmęczona. Pójdę już.- chciał mnie podnieść, ale przecież nie puszczę go o tej godzinie do domu, tak?
-Nie. Zostań. Nie jestem jeszcze zmęcozna. Nie chce spać. Posiedżmy tak, prosze..-patrzylam za okno. Nie wiedząc czemu potrzebowałam teraz kogoś. Potrzebowałam bliskości. Ciepła. Wiedziałam, że Zayn może mi to dać..
-Wiesz..chyba potrzebowałem w życiu takiej przyjaciółki. Wiem, że na chłopaków mogę liczyć, zresztą tak jak i na El czy Soph a nawet Pezz, ale Sophie i Eleanor to dziewczyny tych przygłupów, a Perrie jest moją kobietą, a ja potrzebowałem kogoś kogo nie poznałem jako dziewczyny kumpla tylko jako zwykłą nastolatkę. Kogoś kto będzie obiektywny...Przyjaźnisz się z nami wszystkimi i nie stawiasz kogoś na pierwszym miejscu. Wiesz..Kiedy pokłócę się z Liam'em to Soph stoi po jego stronie, tak samo jest z Lou. A ty starasz się pomóc bezstronnie. A co najważniejsze, mogę przyjść do ciebie w środku nocy i nie będziesz krzyczeć, że cię obudziłem tylko przytulisz, wysłuchasz i będziesz się za wszelką cenę starać pomóc,wesprzeć. I za to cię uwielbiam.....
-Co jak co, ale nie jestem zwyczajną nastolatką....-zaśmiałam się cicho nie podnosząc nawet głowy z jego piersi.-Po za tym..Louis zdecydowanie stoi u mnie na pierwszy miejscu, gdyby się tak zastanowić.-podniosłam na chwilę głowę, mrugnęłam do niego i zaśmiałam się, wracając do poprzedniej pozycji- A wracając do tego co powiedziałeś.. Dziękuje bo wiem że mówisz to prosto z serca i że działa to w obie strony. Wiesz jak podnieść mnie na duchu i uwielbiam te twoje filozoficzne teksty których czasami na początku nie rozumiem, ale potem ciągle siedzą mi w głowie. Wiesz kiedy potrzebuje porozmawiać mimo, że ci tego nie mówię. Wiesz kiedy chce pobyć sama, a kiedy potrzebuje lodów i towarzystwa u boku....  Nie znamy się długo, a mimo wszystko czuje się jakbyśmy byli przyjaciółmi od kilku lat.
****************
hej miśku...Przepraszam że dopiero teraz. Musieliście czekać i za to was przepraszam. Mam nadzieje że nie zawiodłam. CZYTASZ=KOMENTUJESZ..... Dziękuje za to że jesteście. Kocham ♥

6 komentarzy:

  1. Świetny. Opisywałaś te wszystkie emocje, to po prostu... GENIALNE <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Woow, suuper rozdział *,*
    Zayn ma dar do uspakajania dzieci, a przynajmniej Mai ;D
    Ciekawa jestem czy pomiędzy Zayn'em, a Jennifer coś będzie ;o
    niekoniecznie w następnym rozdziale ;p
    Dobra, nie będę cię już zanudzać xd
    Czekam nn ;3

    Przy okazji zapraszam do siebie na 5 rozdział ;)
    onedirectionimaginyyy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział ;)
    w sumie to fajnie by było jak by między Jennifer a Zaynem coś się działo ;>
    ale to twoje opowiadanie :D
    czekam na nn <3

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, gdy zobaczyłam, że dodałaś nowy rozdział! :)
    O mało co nie spadłam z krzesła.xd
    Rozdział jest jak zwykle genialny! Jak ty to robisz, że tak świetnie piszesz?? No nie mam bladego pojęcia, ale ci zazdroszczę;d Oooo czyżby pomiędzy Jen a Zaynem się coś kroiło? :D W każdym razie życze im szcześcia;d Kocham ich razem;d Moim zdaniem do siebie pasują;d
    Już nie mogę się doczekać nn! <3
    Pozdrawiam:)

    U mnie także nowy rozdział, liczę na twój kom:)
    http://hello-in-my-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny, tylko szkoda że krótki. Wczytalam się w ta ich "filozoficzna" rozmowę a ty już przerwalas :(
    Zayn jest strasznie słodki :) to jak zaczął śpiewać dla Majki *-*
    Nie mogę się doczekać co wymyslisz w następnym :))))

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest zajebiste wczoraj zaczęłam czytać i nie mogłam spać póki nie doczytalam do końca. Pozdrawiam pisz dalej.. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za kazdy komentarz i ślad który po sobie pozostawiliłeś. Każda Twoja opinia daje pożądnego kopa i motywacje na napisanie nowego rozdzialu.Nawet nie wieasz jaka radosc sprawia mi kolejny komenatarz;] Kocham♥