Czytelnicy :)

Poprawiam. Redukuje. Kasuje. Zmieniam. Wracam.
Na blogu można zauważyć burdel, gdy się czyta, bo są rozdziały nie zmienione jeszcze i jest XIV, a potem jest np. 28 rozdział, ale to się zmienia. Danielle zmieniona będzie na Sophię, bo obecnie z nią jest Liam. Wiek jest poprawiony na obecny, wygląd chłopaków również. Mieszkają osobno. Jedynym nie pasującym elementem jest Zayn, który w opowiadaniu jest jeszcze w zespole. XD

sobota, 19 stycznia 2013

V. Impreza i płacz

Rozdział po zmianie. Myślę, że lepszy. Myślę, że dłuższy. XD Pozdrawiam! 
**************

Oczami Jennifer:
Następny dzień nastąpił równie szybko jak mijał. Do godziny 16:00 została niecałe półtorej godziny, a ja nadal nie wiedziałam co ubrać. Majka siedziała już u mnie na łóżku ubrana w śliczną sukieneczkę i czarne balerinki, które przed wyjściem miałam jej zamienić na kozaczki, i gotowa do wyjścia, a ja byłam w proszku.Minęło dobre 20 minut gdy w końcu  postanowiłam  założyć cudo, w którym zakochałam się od razu jak  zobaczyłam ją na manekinie, w sklepie. Do tego założyłam moje ulubione szpilki. Zrobiłam sobie koka, którego nauczyłam się robić rok temu i męczyłam się z nim dobry tydzień, aż w końcu wyszedł mi perfekcyjny i zdarza mi się go robić jak mam trochę więcej czasu na przygotowanie się. Zrobiłam lekki, ale widoczny makijaż i spojrzałam na zegarek. Za piętnaście minut któryś z chłopaków miał po nas przyjechać. Próbowałam im wybić to z głowy ale uparcie stali przy swoim, że skoro zgodziłam sie im pomóc w przygotowaniach i że w ogóle przyjdę na imprezę, to że nie możemy sie fatygować taksówką, bo to bezsensu....
-No to co panienko, gotowa na poznanie wybranek chłopaków?
-Tak!! Ślicznie wyglądasz mamusiu. -podeszła i przytuliła sie do moich nóg. Zaśmiałam się cicho i podniosłam ją pozwalając jej wtulić główkę w moją szyję. -ty też skarbie wyglądasz ładnie. Zresztą jak zawsze.....-mimo że się uśmiechałam i w ogóle cieszyłam się, że poznałam kogoś kto nie patrzy na to że mała dziewczynka mówi do mnie "mamo", to czułam dziwne uczucie, które nie chciało mnie opuścić. Wiedziałam, że chłopaki sporo o mnie nie wiedzą, a powinni. Powinnam im wytłumaczyć moje relacje z Majką, ale sama nie wiem jak im to powiedzieć. Zastanawiam się, czemu się nie domyślili kim jestem? Jak ja mam im wytłumaczyć całą tą sytuacje? Co jeżeli odwrócą się ode mnie bo to ukrywałam, bo na samym początku nie wyprowadziłam ich z błędu? Niby znam ich półtora dnia, ale i mała ich polubiła i ja chyba trochę też.
-Jenii! Przyjechali.! -mała potrząsnęła moją ręką powodując, że "wybudziłam" się z moich myśli i wymusiłam uśmiech. Postawiłam na nóżkach młodą, złapałam za rączkę i zeszłyśmy na dół. Pomogłam ubrać Majce kurteczkę, do torby schowałam jej balerinki, a po chwili całkowicie ubrane wyszłyśmy z domu, później go zamykając. Przed samochodem nonszalancko oparty stał Zayn. Dzisiaj włosy związałam z tyłu w małą kiteczkę, w której tylko jeszcze seksowniej wyglądał.
-Zay!!- mała wyrwała mi się i pobiegła do chłopaka, który ze śmiechem podniósł ją do góry.
-Hej księżniczko. Część Jennifer.Ślicznie wyglądacie.- musnął mój policzek i jak na  gentlemana przystało, otworzył mi drzwi od auta, a sam posadził małą na tyle.
-Fotelik?
-Pożyczyłem od kumpla. Do niego przyjechała siostra z córką i użyczył mi na ten jeden dzień ten o to tron -Zaśmiałam się cicho, a on po chwili obszedł samochód i już wsiadał za kierownicą. Odpalił bez trudu i skierowaliśmy się w stronę miejsca imprezy. Zayn co chwile uśmiechał się do mnie i całą drogę konwersował, jeżeli można to tak nazwać, z Majką. Po dobrych 20 minutach zaparkowaliśmy pod białym, ogrodzonym murem z czerwonej cegły, domem.  Zauważyłam że Malik przygląda mi się z młodą na rękach, która patrzyła na domek z nie małym podekscytowaniem. Z tego co się dowiedziałam pod czas drogi, to jest to mieszkanie Hazzy.
-Niezły domek.
-Przekażę właścicielowi. Zapraszam do środka...-szliśmy na równi rozmawiając o imprezie, która ma zacząć się za parę godzin. Opowiadał też w skrócie o swojej dziewczynie i mimo, że jej nie znałam to czułam, że ją polubię. Weszliśmy do środka i byłam pod wrażeniem. Przedpokój był gustownie i dość drogo, ale raczej po męsku urządzony. Brązowe ściany, pod jedną z nich siedzenia, na przeciwko siedzeń wielkie lustro, a obok szafa na odzienie wierzchnie i pólka na buty, które i tak były porozrzucane pod ścianą. Obok wielki łuk prowadzący do salonu gdzie na środku błękitnej ściany wisiała wielka plazma a pod nią kanapa, która była zapewne przesunięta specjalnie na imprezę. Na wprost przedpokoju okno na cala ścianę i rozsuwane drzwi balkonowe. Za oknem widoczny basen i taras oraz wielki ogród. Wszystko robiło wrażenie nawet dla kogoś kto chodził na bankiety do ludzi z najwyższej półki.
-Dziewczyny!! Fajnie, że już jesteście.-miałam zamiar się odezwać, ale mi przerwano-I nie ma żadnego 'ale' Jennifer, fajnie że jesteś. Tak łatwo nam sie dzisiaj nie wywiniesz. -Louis jak zwykle w szampańskim humorku. Ten chłopak ma więcej energii niż nawet czasem młoda.... Chłopaki zaczęli mnie jak i Majkę witać, a po chwili koło nich stanęły, jak mniemam, ich uśmiechnięte dziewczyny.
-Jennifer,Maja poznajcie to jest Eleanor dziewczyna Lou, to Sophie-moja dziewczyna, a to dziewczyna Zayn'a-Perrie.
-Hej. Miło mi.
-Nam również. Trochę o was już słyszałyśmy.....-Lokowana brunetka podeszła do mnie z uśmiechem i wzięła na ręce lekko wystraszoną Majkę, którą Zayn postawił na nogi zaraz po przekroczeniu progu. -To ty jesteś tym szkrabem w którym chłopaki się zakochali.... Nie dziwie się. Jesteś strasznie słodka.- dziewczyny zaczęły zachwycać się Mają, a młoda jak to młoda, po chwili  zawstydzenia zaczęła się cieszyć z  poświęconej jej uwagi...Chłopakom zaczęło się w końcu nudzić, dlatego też Liam zainterweniował i wziął od nich dziewczynkę pod pretekstem obiecanego maratonu "Toy story''. Co prawda trochę marudziliśmy, że my mamy pracować, a on się będzie bawił, ale Payne już tego nie słyszał bo wchodził po schodach zafascynowany rozmową z młodą. Do 19:00 mieliśmy 2,5 godziny, więc zaczęliśmy wszystko przygotowywać. Dziewczyny zaciągnęły mnie do kuchni i robiłyśmy jedzenie, rozmawiając przy tym. Polubiłam je. Serio. Pięć minut przed czasem wszystko było gotowe, a goście zaczęli schodzić się na imprezę. Poszłam na górę, gdzie w pokoju Li siedziała Maja, która jak mówił sam chłopak, spała. I nie mylił się. Spała słodko wtulona w poduszkę, przykryta kołdrą. Zamknęłam na klucz, tak jak wcześniej zrobił to Payne, pokój i po chwili schodziłam na dół. Nie chciałam żeby ktoś tam wszedł, albo żeby ona wyszła i gdzieś mi się tu zgubiła lub żeby zrobiono jej krzywdę. Mała, bezbronna, w tłumie masy pijanych ludzi. Nie chciałam ryzykować.

Impreza trwała w najlepsze. Chłopaki już byli lekko napici, zresztą jak większość gości. Ja nie piłam. Co jakiś czas zaglądałam do Majki, ale ta słodko spała nie przejmując się imprezą trwającą na dole. Na szczęście miała twardy sen i choćby się paliło i waliło, to nie jest łatwo ją obudzić. Przetańczyłam z wieloma ludźmi nie jedną piosenkę. Przyszedł też Ed z którym znałam się już od dawna, co było sporym szokiem dla chłopaków. Na szczęście Ed domyślił się, że chłopaki nie wiedzą kim jestem, ani kim byli moi rodzice, więc na pytania gdzie sie poznaliśmy odpowiedział wymijająco. Ucieszyło mnie to bo nie zadawał zbędnych pytań, ani nie ochrzaniał, że nie ujawniłam chłopakom prawdy o sobie, ale po prostu przemilczał tą sprawę. Pewnie później zacznie ten temat, gdy będziemy sami. Było koło 1:00 w nocy kiedy poszłam na górę zobaczyć jak malutka. Gdy byłam już blisko zobaczyłam jak gwałtownie naciska na klamkę chcąc wyjść. Szybko podbiegłam pod drzwi, które po chwili zostały przeze mnie otworzone, a w moich ramionach znalazła się Maja. Płakała i to tak strasznie, że zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, że w ogóle zgodziłam się na tą imprezę. Czułam jak jej łezki opadają na moją szyje co łamało moje serce na części, a moje czy zaszkliły sie. Zamknęłam je nie chcąc pozwolić wypłynąć słonym łzom, cicho szepcząc uspakajające słowa do ucha dziewczynki. Mimo wszelkich prób, po policzkach zaczęły spływać mi łzy. Po 30 minutach była już spokojna i tylko co chwile zanosiła się jeszcze płaczem, ale to już nie było to co parę minut temu. Przetarłam jej mokre policzki i lekko uśmiechnęłam się przez łzy.
-Przepraszam, nie powinnam w ogóle zgadzać się na tą imprezę. Idziemy do domu?-mała tylko pokiwała główką i wtuliła się we mnie. Czułam jak wyrzuty sumienia narastają. Jestem głupia...powinnam zostać w domu.Zeszłam z nią na dół i odszukałam wzrokiem pierwszą znaną mi osobę. Był to sam Sheeran. Od razu kiedy nas zobaczył uśmiechnął się i zaczął podchodzić, ale z każdym krokiem zbliżającym go do mnie jego uśmiech bladł. No tak, pewnie od łez się rozmazałam, a do tego jeszcze wtulona we mnie i zanosząca się kolejnym płaczem Majka.
-Coś się stało? Płakałaś? Ej, księżniczko, co jest? Nie przywitasz się ze mną?-dziewczynka nawet na niego nie spojrzała. Wtuliła sie tylko mocniej we mnie i pokiwała przecząco główką.
-Obudziła się i chciała wyjść.Drzwi były zamknięte. Jestem głupia, nie pomyślałam nad skutkami. Będę lecieć. Przeproś chłopaków i baw się dobrze....Zamówiłam już taksówkę. Dobranoc-dobrze wiedziałam, że będzie chciał nas odwieźć, ale był pod wpływem a ja nie zamierzałam zginąć. Co to to nie. Musnęłam jego policzek i nie czekając na jego reakcję wyszłam z domu uprzednio ubierając dziewczynkę i siebie w ciepłe kurtki. Taksówka już czekała więc wsiadłam i podałam adres pod który miał nas zawieźć. Kierowca nie odzywał się. Maja co chwile łkała i tylko mocniej się we mnie wtulała. Poczucie winy rosło, a łzy w oczach nie dawały mi spokoju i ciągle leciały po policzkach. Nie mogłam słuchać jej szlochu. To mnie rozrywało do środka..... Cierpiałam i to przez własną głupotę. Skrzywdziłam ją. Po kilkunastu minutach byliśmy już pod domem. Szybko zapłaciłam i wszyłam z trzylatką z auta. Weszłyśmy do mieszkania zamykając za sobą drzwi na zamek. Rozebrałam małą i poszłam z nią na górę gdzie zdjęłam z niej sukieneczkę i buciki a zamiast tego ubrałam w pidżamkę. Po chwili już leżała w łóżeczku, a chciałam iść pod prysznic, jej samej go dzisiaj odpuszczając, ale kiedy tylko ją puściłam to zaczęła głośniej płakać i krzyczeć. Szybko wstała i przytuliła mnie....Nie miałam wyjść. Zostawiłam rzeczy które miałam wziąć do łazienki i położyłam się obok niej. Położyłam ją na swoim ciele, pozwoliłam wtulić i moczyć mi szyję i delikatnie głaskałam ją po główce nucąc jedną z piosenek Ed'a. Jestem beznadziejna.


3 komentarze:

  1. Świetny blog.! :D
    http://magicbuubble.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? Fajnie a wgl go przeczytałaś? Raklamy blogów-zapraszam do SPAMU....

      Usuń
  2. Boże boze bożenko xd super rozdział <333 mam nadzieję, że następny dodasz szybciutko bo nie moge się doczekać rozwinięcia tej historii. Muszę ci powiedzieć, że naprawde sie rozkręciłaś z tym opowiadaniem i mam nadzieję, ze się nie obrazisz ale jest lepsze niż na początku. Oby tak dalej. Jestem zachwycona nową 'Częścią' fabuły *_* i bardzo ciekawi mnie jaką tajemnicę skrywa Jen. Co do zmiany zdjecia małej to jest słodkie *_* <333333333
    czekam na nastepny xoxo
    +dzieki za koment u mnie xd wcale nie przynudzałaś, ja uwielbiam takie komentarze <333
    + tak jak prosiłaś mój tt: @_Just_Smile_98

    ja chceęęęęęęęę już następny ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za kazdy komentarz i ślad który po sobie pozostawiliłeś. Każda Twoja opinia daje pożądnego kopa i motywacje na napisanie nowego rozdzialu.Nawet nie wieasz jaka radosc sprawia mi kolejny komenatarz;] Kocham♥